Wednesday, 22 January 2014

Destination: Hobart

untitled
untitled
Niebo jest jedną z tych rzeczy nad którymi nie mogłam przestać się zachwycać.
The sky is one of those things that I couldn't get sick of admiring.

untitled
untitled
untitled
untitled
untitled

Po spędzeniu kilku ostatnich dni na opisywaniu planowania i polityki w turystyce Butanu, nie czuję się zbyt kreatywna a pisanie przychodzi mi z odrobiną bólu. No i przyznaję się bez bicia, przez ostatnich kilka dni nieustannie trąbiłam o tym nadchodzącym dziś nowym poscie, ale zabrałam się za niego dopiero dziś. Jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę. Więc będzie krótko, ale na temat.
Dzieje się ostatnio dużo, głównie na uczelni w którą wkładamy wszyscy chyba 95% swojego wolnego czasu. Raport goni raport, prezentacja prezentację a nad wszystkim wisi widmo pracy licencjackiej. A dodatkowo, w tych 5% procentach wolnego czasu które staram się rozdysponować między spaniem i jedzeniem, zaczynam sobie wymyślać projekty które mogłyby ulepszyć mój warsztat fotograficzny. Siedzi mi już w głowie pare pomysłów, póki co w bardzo wczesnej fazie planowania, ale postaram się stanąć na głowie żeby wprowadzić je w życie i ożywić trochę to co dzieje się na blogu.
A tymczasem do sedna sprawy, dziś wrzucam zdjęcia z naszej trzydniowej podróży z Brisbane do Melbourne, skąd łapaliśmy prom prosto do Devonport na północy Tasmanii.
Przez całą podróż nie mogłam się nadziwić jak zielony i 'swojski' jest wschodnio-australijski krajobraz wraz z łąkami, pagórkami i majaczącą w oddali górą Kościuszki (której nazwę, niemiłosiernie kaleczą lokalni, nazywając ją 'Koziosko'). Jedynie napotykane raz na jakiś czas emu i kangury oraz dziwaczne nazwy miejscowości (o których wspominałam już kiedyś [klik]) przypominały gdzie jesteśmy.

• • •

After spending the last couple of days on critical evaluation of Bhutan's policy and planning in tourism, I don't really feel very creative and writing seems to be a bit of a daunting activity. And yes, I'll agree on that, over the past few days I kept endlessly talking about this new post coming up today, but only really got down to writing it today. As always, left to the last minute. That's why it will be a very concise but on the point post.
Undoubtedly there's much going on, mostly at the uni that we are sacrificing 95% of our free time to. A report writing follows a report writing, presentation follows presentation and the spectre of dissertation hangs above it all. And on top of it all, in that 5% of free time that I'm trying to split between sleeping and eating, I start coming up with ideas of projects that could help me work on my photography skills. I've already got a couple of ideas in my head, still at an early stage of planning at the moment, but I'll try to bend over backwards to make them happen and make this blog a bit livelier place.
Now, let's go back to what I wanted to talk about. Today, I'm sharing photos from our three-day long trip from Brisbane to Melbourne, from where we caught a ferry that took us straight to Devonport, on the north of Tasmania.
I was constantly amazed by how green and homely the east-Australian landscape is, with the meadows, hills and Mount Kościuszko looming on the horizon. The only reminder of where we actually were, were the emus and kangaroos showing up here and there and those weird, aboriginal names of towns and villages (that I've mentioned before here [click])


untitled
W którymś momencie, trafiliśmy na farmerów przeprowadzających swoje bydło przez mniej 'zasuszone' tereny, w nadziei dokarmienia
wychudłych zwierzaków.
At one point, we saw farmers walking their cattle through less dry areas, in the hope of feeding their dangerously slim-looking animals.

untitled
untitled
I jeszcze kilka zdjęć nieba zapierającego dech w piersiach.
And just a couple more photos of a breathtaking sky.

untitled
Buszujące w trawie emu.
An emu that was hiding away in the grass.

untitled
untitled
Po drodze zatrzymaliśmy się przy obserwatorium Parkes'a, jednego z kilku znajdujących się na świecie radioteleskopów, które wspomagały transmisję lądowania Apollo 11 na księżycu.
We made sure to stop by the Parkes radio-telescope, one of of several radio-telescopes that enabled transmission of Apollo 11 moon landing.

untitled
untitled
Globus wegług którego Australia jest centrum świata.
The globe that claims Australia to be the centre of the world.

untitleduntitled
Po lewej zdjęcie naszego małego testu: palec na górze - Australia, palec na dole - Polska. Dalej się już chyba nie da. Po prawej - im dalej na południe tym lepiej widać zmieniający się krajobraz.
On the left a photo of our little test: top finger - Australia, bottom finger - Poland. I guess there wasn't a way to go any further. The photo on the right - the further south we went, the better we could see the changing landscape.

untitled
untitleduntitled
Beechworth, czyli miasto słynące z produkcji miodu, niezastąpionego sklepu ze słodyczami i chlubiące się swoją bogatą historią oraz od lat niezmienionym wyglądem.
Beechworth, a town that's famous for its' locally made honey, unbelievable sweets shop and boasting about its' history and the look that hasn't changed for years.

untitled
untitled
untitled
untitleduntitled
Obowiązkowym punktem wycieczki stało się miasteczko w którym zastrzelono Neda Kelly'ego, który niczym australijski Robin Hood rabował bogatych i dawał biednym w pierwszych latach istnienia kolonii.
A compulsory part of the trip became a town where Ned Kelly - an Australian version of Robin Hood who stole from the rich and gave to the poor in the first years of the coutnries' history - was killed.

untitled
Na miejscu, całe zdarzenie jest szczegółowo oznakowane i opiane - nielada gratka dla miłośników historii, dla mnie już niekoniecznie.
On the site, everything is described and marked very properly - quite a thing for all the history enthusiasts, for me - not neccesarily.

untitled
untitled
Po dotarciu na prom, podziwialiśmy jeszcze zachodzące nad Melbourne słońce i wyruszyliśmy w drogę do Tasmanii.
After getting to the ferry, we admired a sun setting over Melbourne before taking off to Tasmania.

untitled
untitled
untitled
untitled
untitled


4 comments:

  1. Wow niesamowite zdjecia i ciekawy opis! Pieknie zilustrowalas takie przejscie ze slonecznej letniej pogody do hmm "polskiej" jesieni w Beechworth :) Noo i rozswietlony port w Tasmanii <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Bardzo się cieszę że się podobało :) x

      Delete
  2. Wow... the second photo is just wow! This post was definitely a good 5min distraction from studying ;) xx

    ReplyDelete

Dziękuję za wszystkie komentarze i wsparcie! ♥
Thank you for all the comments and support!