Powoli żegnając się z latem witam Was. Za mną dwa burzliwe, momentami trudne ale jeszcze częściej wypełnione pięknymi chwilami miesiące. Zniknęłam, zbierałam siły, walczyłam ze swoimi wewnętrznymi słabościami, przekraczałam granice, udowadniałam sobie że potrafię i próbowałam
(a raczej próbuję) układać kolejny etap swojego życia... Działo się dużo - to zdecydowanie. Żałuję, że nie mogłam być tutaj w tych, czasem przełomowych dla mnie, chwilach ale za to wracam teraz już na dobre. Z jeszcze większymi siłami! I jeszcze większym uśmiechem na twarzy którego nie dam sobie łatwo odebrać!
Nieodłączną dla mnie częścią mijających wakacji było niekończące się szukanie motywacji. Szukałam jej w, przede wszystkim, rozmowach z ludźmi. Wspaniałymi, inspirującymi, ciekawymi, przekraczającymi granice i tworzącymi nowe, cudowne rzeczy ludźmi. Tak też narodził się pomysł projektu który, wspólnie z dobrze Wam znaną Anią, ruszy w najbliższych tygodniach. Ruszy pod inną domeną i w innym miejscu w sieci ale zapewniam, że dowiecie się o nim niezwłocznie!
As I'm saying goodbye to the summer that slowly goes away, I'm saying 'Welcome back' to you. Two very eventful, at times difficult but more than anything packed with beautiful moments months have gone by. I've disappeared, gathered energy, fought with my weaknesses, crossed boundaries, proved to myself that I can do it and I tried (or am still trying) to sort the next chapter of my life out... There was a lot going on - that I do know for sure. I regret I couldn't have been here in these, sometimes groundbreaking for me, moments but now I'm coming back to this place for good. With even more strength! And an even wider smile on my face that I won't give up so easily!
An inseparable part of this years' holidays was an endless search for motivation. I was looking for it in, above anything else, conversations with people. Amazing, inspirational, interesting, boundaries-crossing and productive people. That's also how an idea for a new project was born. A project that will kick off within the next few weeks in collaboration with Ania, whom you should already know around here. It'll all start under the new domain and in a new place but you will most definitely be one of the first people to find out about it!
Czuję, że jestem Ci winna pare słów wyjaśnień... Ale zanim przejdziesz do ich przeczytania dodam tylko, że dzisiejszy post okraszony jest zdjęciami zrobionymi w czasie mijających miesięcy. Wszystkie pochodzą z pięknych, malowniczych i pełnych cudownych wspomnień Mazur. Mam nadzieję, że to miejsca spodoba Ci się równie mocno jak i mnie.
A wracając do moich wyjaśnień... Zniknęłam na bardzo długo, już od dawna walczyłam z ogromnym brakiem inspiracji i nie czułam że jestem gotowa tworzyć i rozwijać to miejsce. Czasem, odczuwałam zbyt mocną ingerencję z zewnątrz którą przez długi czas uważałam za dobrą i potrzebną - tak próbowałam to sobie tłumaczyć. Jednak kiedy zaczęły mijać kolejne tygodnie, kiedy przekładałam kolejne kartki w kalendarzu a tutaj wciąż świeciło pustkami zaczęłam szukać przyczyny. Zastanawiać się co zmienić i jak to zrobić. Wiedziałam, że jeśli tylko spróbuję wymusić kolejny wpis Ty od razu to odczujesz. Dlatego postanowiłam czekać - wbrew wszystkim i wszystkiemu. Czekać, aż odpowiedni moment inspiracji przyjdzie a słowa znów same popłyną. I w końcu tak się stało. Dlatego wracam tu właśnie z początkiem września. Nowy rok szkolny jest dobrą umowną datą na próbę rozpoczęcia czegoś od nowa. Usiadłam wygodnie i zaczęłam pisać, z jednym założeniem - muszę postawić na szczerość. Muszę zaserwować wszystkim wpis wprowadzający. Ale muszę to zrobić nie tylko dla Ciebie. Robię to też dla siebie, bo bardzo lubię kiedy w moim życiu panuje kontrolowany porządek. Potrzebuję czarno na białym jeszcze raz zobaczyć, że czas ciszy i odpoczynku był potrzebny żeby móć spróbować od nowa. Mam nadzieję, że cierpliwie będziesz trzymać za mnie kciuki i równie cierpliwie będziesz wracać tu po więcej - jednym z moich postanowień jest pisywać tu regularnie, na wybrane uważnie tematy. Pisywać tu regularnie nie dlatego, że chcą tego inni ale dlatego że wbrew wszystkim i wszystkiemu stęskniłam się za tym zupełnie moim, osobistym miejscem...
I feel that I owe you an explanation... But before I get down to it, I'll just tell you that all the photos that I'm posting up today come from the passing months of silence. Most of the images were taken in the beautiful, picturesque and packed with amazing memories Mazury (North-East Poland). And I hope, that you will like this place just as much as I do.
Now, getting back to my explanation... I've disappeared for a very long time. For even longer I've been attempting to fight my inner lack of inspiration and I didn't feel ready to create and help make this place grow. Sometimes, I could feel too much of an outsiders' interference that, for quite a while, I've considered important and useful - that's how I've tried to explain this to myself. But when the next weeks have started to go by, I was flipping over next pages of the calendar and this place was just as empty the entire time, I figured I need to find the cause. I started to wonder what to change and how to do it. I knew, that if I start to force a new post you will sense it instantly. This is why I decided to wait - in spite of everything and everyone. To wait for the right moment of inspiration, when the words will start to just flow again. And it finally happened. That's why I'm coming back to this place with the beginning of September. I think a new school year is a really good 'symbolic' date for starting fresh. I sat down comfortably and started writing with just one assumption - I need to focus on sincerity. I need to prepare an introductory post. But I need to do it not just for you. I have to do this for myself, because I like it when a controlled order takes the lead in my life. I need to - once again, black ink on white paper - see that the time of silence and rest was much needed to be able to start fresh. I hope that you will patiently keep your fingers crossed for me and just as patiently will decide to keep coming back for more. One of my 'new year's resolutions' is writing here regularly, about carefully chosen topics. Writing here regularly not because others want it but because, in spite of everything and everyone, I've grown to miss my very own, personal place...