Monday, 16 September 2013

Welcome to Australia

Lockyer Valley
Nietoperze, nietoperze, wszędzie nietoperze. A ile hałasu potrafią narobić w nocy!
Bats, bats, bats everywhere. And how much noise they make at night!

Lockyer Valley
Wallaby, czyli po prostu mniejszy kuzyn kangura.
Wallaby, simply the kangaroo's smaller cousin.

Lockyer Valley
Lockyer Valley

Minęły moje pierwsze dwa tygodnie w Australii, tak więc jestem już na półmetku mojego wyjazdu. Za nami zwiedzanie Brisbane i jego okolic oraz wybrzeża z Gold Coast i (rozczarowującym) Byron Bay na czele. Jutro z kolei ruszamy w drogę na naszą dwutygodniową wycieczkę na Tasmanie i do Melbourne. Do pokonania mamy blisko 2000 kilometrów i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to już w piątek zawitamy w Melbourne a wieczorem złapiemy prom do Devonport.
Dziś nareszcie przyszedł czas na pierwszą porcję zdjęć z Australii.
Zaraz po moim przyjeździe, Eli zabrał mnie na wycieczkę do Lockyer Valley, będącej jego rodzinnymi stronami. Okolica atrakcyjna jest z powodu bliskości dużego miasta, jak i wielu pomniejszych miasteczek rozsianych po całej dolinie. Już na samym początku uderzyło mnie jak bardzo rzeczywistość gryzła się z moim wyobrażeniem tego co zobaczę. Słysząc hasło 'Australia' w głowie automatycznie pojawiał mi się obraz czerwonej pustyni i okolic typowych dla Terytorium Północnego i Uluru. Tymczasem to, co do zaoferowania ma Queensland całkowicie nie zgadza się z tym stereotypem. Lockyer Valley to bogactwo zieleni, farm, pól uprawnych i różnorodnych zwierząt (zarówno tych dla nas zwyczajnych jak zwierzęta uprawne, tych atrakcyjnych jak kangury czy misie koala, jak i tych mniej pożądanych jak jaszczurki, pająki czy węże).
Wiele miejsc w których się zatrzymaliśmy miało pozytywny, małomiasteczkowy klimat i do złudzenia przypominało stereotypowe, małe miasta z amerykańskich filmów i seriali. Wtedy dotarło do mnie, że Australia i Stany Zjednoczone mają ze sobą dużo więcej wspólnego niż większość z nas zauważa. Obydwa kraje powstały w mniej więcej tym samym okresie a ich historia kolonizacyjna jest równie krwawa i naszpikowana negatywnym wydźwiękiem. Obydwa kraje rozwinęły się szybko i równie szybko się wzbogaciły, tak więc podobieństwa nie powinny chyba dziwić aż tak bardzo.

• • •

My first two weeks in Australia have already passed and I'm now, nearly halfway through my trip. So far, we've got to do a fair bit of travelling around Brisbane and the area, Gold Coast and (highly disappointing) Byron Bay. Tomorrow we are off for our two-week trip to Tasmania and Melbourne. We've got nearly 2000 kilometres to travel and if all goes well, we will get to Melbourne by Friday, just in time to catch a ferry down to Devonport.
Today, it's finally time for me to share a first batch of photos from Australia.
Right after my arrival, Eli took me on a trip to the Lockyer Valley which is where he grew up. The area is attractive because of the closeness to a big city and other, small neighbouring towns dotted around the entire Valley. However, what struck me at the very beginning of the trip, was that the reality was much different to what my expectations were. Hearing 'Australia', the first image that popped into my head was a red desert and areas typical for Northern Territory and Uluru. Whereas in reality, what Queensland has to offer is much different to my stereotypical view. Lockyer Valley is a richness of green, farms, farmlands and diverse animals (starting from cattle, being quite typical for us Europeans, through to quite attractive animals like kangaroos or koalas, finishing with those less desired like snakes, lizards or spiders).
Many places that we stopped by at during our trip had a very positive, 'small-town' feel to them and nearly to an illusion reminded me of stereotypical, American little towns from TV shows or movies. And it was only then when I realized that Australia and the US have more in common than most of us realize they do. Both countries are similarly young and their colonial history is both cruel and packed with many negative events. Both countries have developed quickly and got rich just as quickly, that's why the similarities shouldn't probably be that surprising.

Lockyer Valley
Po krótkiej wizycie w Ipswich, wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy w kierunku małej wioski Tallegalla a później dalej na zachód.
After a short visit to Ipswich, we jumped into the car and made our way towards a small village called Tallegalla and then later, further west.

Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley

Z całego szeregu rzeczy które w Australii mnie zdziwiły, warte wymienienia są jeszcze z całą pewnością nazwy miast. Dla gościa, odwiedzającego okolicę po raz pierwszy, dużym zaskoczeniem może być ilość nazw wywodzących się z języków aborygeńskich - dla mnie z całą pewnością była. Z czasem, mijając kolejne znaki przy drodze można przestać się dziwić na ich obecność, ale na pewno nie dźwięk - Toowoomba, Mulgowie, Wooloongabba, Mullumbimby czy Murwillumbah to tylko niektóre z nich.

• • •

Out of the whole list of things that surprised me in Australia, something that's worth mentioning are names of towns. For a first time visitor, all the aboriginal names of towns can be quite an odd surprise (at least, they were for me to an extent). With time, when passing by more and more road signs you can stop being that amazed but it's still hard to resist laughing at all the names; with Toowoomba, Mulgowie, Wooloongabba, Mullumbimby or Murwillumbah being just few of them.

Lockyer Valley
Lockyer Valley
Hit każdej chyba pocztówki i zdjęcia z przewodnika - uwaga na kangury!
A top hit of probably every postcard and every other photo from a guidebook - watch out for kangaroos!

Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley

Kolejne posty z większą ilością zdjęć, którymi będę się z Wami dzielić, zacznę dodawać dopiero po moim powrocie do pochmurnego, zimnego i jesiennego Londynu. Mam jednak nadzieje ze dzisiejszy post podsyci Wasz apetyt na więcej i wrócicie tutaj w pierwszych dniach października po kolejne słoneczne zdjęcia w środku pochmurnej jesieni!

• • •

I will be slowly working my way through more and more photos and Australia posts after my return to cloudy, cold and autumny London. But I hope that even though this blog will be very quiet for the rest of the month, you will still take a second to stop by here in the first days of October to get to see some more sunny photos in the middle of a cloudy autumn!

Lockyer ValleyLockyer Valley
W kolejnym miasteczku, w którym zrobiliśmy sobie przystanek, trafiliśmy na urokliwy sklep ze starociami.
In the next town that we stopped by at, we came across a really charming antique shop.

Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer ValleyLockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Wieczorem czekał nas jeszcze zachód słońca w Eliego ulubionym, tajemnym zakątku.
In the evening, we made sure to see the sunset from Eli's favourite, secret lookout.

Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley
Lockyer Valley

3 comments:

  1. Wow! Tyle tylko jestem w stanie powiedziec! Cudo! Przpiękna foto relacja! Juz czekam na kolejną porcję zdjęc. Bawcie się dobrze :)

    ReplyDelete
  2. I tak nie wierzę, że tam jesteś. Za duża abstrakcja :D

    ReplyDelete
  3. Gdzie tez to Cie ten wiatr, a raczej serce zawialo. Piekne zdjecia. Tasmanii to chyba nigdy w zyciu nie zobacze,zazdroszcze :)

    ReplyDelete

Dziękuję za wszystkie komentarze i wsparcie! ♥
Thank you for all the comments and support!