Ostatnie cztery tygodnie minęły w zatrważającym tempie. Nie miałam czasu na nic, a moja dezorganizacja pobiła rekordy. Przed moim wyjazdem na krótkie wakacje, spędziłam w pracy 60 godzin, ustalając tym samym swój osobisty najlepszy wynik. Podjęłam też decyzję co do tego, jak będą wyglądać nadchodzące wakacje. Tym samym na rzecz zarobienia dodatkowych funtów, zrezygnowałam z podróżowania po Polsce wraz ze znajomymi, zdecydowałam się nie spędzić kilku dodatkowych dni w towarzystwie Brata nad morzem i znów zrezygnuje z od dawna planowanego wyjazdu 'w ciepłe kraje' z zamiarem leżenia w słońcu i nic nierobienia. Czuję, że zawiodłam nie jedną bliską mi osobę i nie przestaje mnie dziwić jak bardzo zawładnęła mną chciwość. Wole sobie tłumaczyć, że te dodatkowo zarobione pieniądze pozwolą mi wybrać się w niejedną podróż po najbardziej na zachód wysuniętych częściach Europy, kiedy przeprowadzę się we wrześniu do Sevilli.
Póki co, cieszę się odrobiną wolnego czasu, która mi jeszcze pozostała zanim na dobre wrócę do Londynu. Wczoraj po ponad tygodniu podróżowania wróciłam do domu. Spędziłam kilka dni w Pradze, która skradła moje serce i sprawiła że zdecydowanie chcę tam jeszcze wrócić. Następnie wybrałam się do Wiednia, gdzie w końcu udało mi się na własnej skórze przetestować CouchSurfing i dojść do wniosku że to najlepszy sposób na poznanie świetnych ludzi i rewelacyjne odkrywanie miasta.
To, co dodaję dzisiaj, jest mieszanką zdjęć z jednego z kolejnych dni pobytu mojego Brata w Londynie. Przy jego zeszłorocznej wizycie nie zdążyliśmy odwiedzić wielu muzeów, dlatego właśnie tym razem poświęciliśmy jeden dzień na zatrzymanie się w tych kilku najważniejszych.
Last four weeks have passed extremely quickly. I seemed not to have time for anything and my lack of organizational skills got to a whole new level. Before going away for short holidays I spent at work 60 hours, at the same time achieving a personal record. I also made a decision as to what my next summer holidays will be like. This way my urge to earn a couple of extra pounds won with the plan of travelling around Poland with a group of friends, spending some time at the seaside with my brother and long planned 'sea, sun and sand' holidays with my best friend. I feel that I let a lot of people down and I can't stop being amazed by how easily greadiness won with me. But I choose to tell myself, that the extra money that I will make will allow me to travel around the westernmost parts of Europe, after I move to Sevilla in September.
For now, I am enjoying few weeks of free time that I've got left before I go back to London for the rest of the summer. Yesterday, after a bit over a week of travelling I made it back home. Earlier I spent few days in Prague, which stole my heart and made me want to come back for more. After that, I travelled south to Vienna, where I finally had an opportunity of trying out CouchSurfing. It occurred to be one of the best ways of meeting new, great people and experiencing the travel destination...
The pictures I'm adding today, were taken during one of the days of my brother's visit in London. While visiting last year, he didn't get the chance see some of the museums and so an itinerary for one of the days was stopping by some of them.
Exploring museums can be extremely tiring.
No comments:
Post a Comment
Dziękuję za wszystkie komentarze i wsparcie! ♥
Thank you for all the comments and support! ♥